lukas696 - 2009-08-19 21:07:34 |
F.I.R.M.A
Chcesz czy nie
Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie - na na na na na Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię
Już, już tylko kilka wspólnych chwil Już, już tylko kilka krótkich dni Ty - ty jesteś słońcem dobrze wiesz Ty - radością moją i mym snem Dobrze wiem, dobrze wiem - jestem prawie na dnie Jednej coś zawinę, drugiej coś ukradnę Wiem, wiem jestem lafirandem, codziennie jedna z was zmuszona we wakandem Tak, Tak takie mam humory, być może jest głupi, a może jestem chory Dobrze wiem, dobrze wiem mam swoje zasady, mam swoje odchyły i na to nie ma rady
Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie - na na na na na Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię
Wiec, że Twoja siła i twój gniew Wiec, że Twoja moc rozpala mnie Dobrze wiem, dobrze wiem - jestem prawie na dnie Jednej coś zawinę, drugiej coś ukradnę Wiem, wiem jestem lafirandem, codziennie jedna z Was zmuszona we wakandem Tak, Tak takie mam humory, być może jest głupi, a może jestem chory Dobrze wiem, dobrze wiem mam swoje zasady, mam swoje odchyły i na to nie ma rady
Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie - na na na na na Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie - na na na na na Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Już, już tylko kilka wspólnych chwil Już, już tylko kilka krótkich dni Ty - ty jesteś słońcem dobrze wiesz Ty - radością moją i mym snem Dobrze wiem, dobrze wiem - jestem prawie na dnie Jednej coś zawinę, drugiej coś ukradnę Wiem, wiem jestem lafirandem, codziennie jedna z was zmuszona we wakandem Tak, Tak takie mam humory, być może jest głupi, a może jestem chory Dobrze wiem, dobrze wiem mam swoje zasady, mam swoje odchyły i na to nie ma rady Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie - na na na na na Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Wiec, że Twoja siła i twój gniew Wiec, że Twoja moc rozpala mnie Dobrze wiem, dobrze wiem - jestem prawie na dnie Jednej coś zawinę, drugiej coś ukradnę Wiem, wiem jestem lafirandem, codziennie jedna z Was zmuszona we wakandem Tak, Tak takie mam humory, być może jest głupi, a może jestem chory Dobrze wiem, dobrze wiem mam swoje zasady, mam swoje odchyły i na to nie ma rady Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię Chcesz czy nie - choć życie nie rozpieszcza mnie - na na na na na Chcesz czy nie - zawsze będę kochał cię
|
lukas696 - 2009-08-19 21:22:16 |
Nie tak powinno być
Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada
Czy tak być powinno? Ktoś bardzo ci bliski ostry numer ci wywinął Twój najlepszy ziomek śpi z twoją dziewczyną Czy tak być powinno? W waszych wielkich wojnach małe dzieci giną Pojebani politycy są tego przyczyną Czy tak być powinno? Znam paru studentów, którzy siedzą za niewinność Dostali po trzy lata, sędzia zrobił swą powinność Takie jest życie, a czy takie być powinno? Żeby przetrwać do jutra Musisz wyjść na ulicę i po prostu coś ukraść Wszyscy dobrze wiecie jak tu nisko można upaść Nikt się tym nie martwi, do celu po trupach Czy tak być powinno, że każdy rżnie głupa? Pięć razy nie mówi moja grupa Pięć razy nie mówi moja grupa
Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada
Teraz patrzę na tych ludzi co się zamuleni snują Na przyćpanych feto-studentów co w kółko kują Nas z kolei społeczniacy jak wyrzutków traktują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Chłopak co go znałem, okazał się szują Osrane małolaty na policji kablują Pseudo hip-hopowe błazny sławę zyskują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Ci co grubo zarabiają, wszystko szybko przebalują Nie mogę się już patrzeć jak dragi ziomków psują Kurestwa coraz więcej, a ludzie się marnują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Mundurowe ścierwa nieraz życie ci zatrują Chcesz innym dać zarobić to okraść cię próbują Często ci porządni grubo tu biedują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią
Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada
Nie tak być powinno Długo się nie widzę ze swoją rodziną Konfident mnie sprzedał z uśmiechniętą miną Nie tak być powinno A ludzie siedzą i kminią co było tego przyczyną Frajer podał łapę z niebieską gliną - tacy niech zginą Nie ma litości, my ludzie z krwi i kości Z ulicznej rzeczywistości Dla ludzi z kryminału, ludzi z wolności Nawijam krótko, zwięźle i na temat Lamusowi na okrętę kręcona afera Firma, jechane dłuższy czas, na ulicy przekazane Zmień o mnie zdanie Bo to co słyszysz następne Firmowe nagranie
Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada
Nie tak być powinno, że sie nogę wciąż podkłada Pochopnie wbija nóż zamiast najpierw pogadać Nie tak być powinno, że debil ogniem włada Nie tak być powinno, elegancja wciąż upada Nie tak być powinno, że podkłada się wciąż nogę Czasami pozornie wróg wcale nie jest wrogiem Jak Kaczy nawijał ja odpowiem przed Bogiem Otwórzcie oczy, Firma, JP, ogień
Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada Czy tak być powinno? Ktoś bardzo ci bliski ostry numer ci wywinął Twój najlepszy ziomek śpi z twoją dziewczyną Czy tak być powinno? W waszych wielkich wojnach małe dzieci giną Pojebani politycy są tego przyczyną Czy tak być powinno? Znam paru studentów, którzy siedzą za niewinność Dostali po trzy lata, sędzia zrobił swą powinność Takie jest życie, a czy takie być powinno? Żeby przetrwać do jutra Musisz wyjść na ulicę i po prostu coś ukraść Wszyscy dobrze wiecie jak tu nisko można upaść Nikt się tym nie martwi, do celu po trupach Czy tak być powinno, że każdy rżnie głupa? Pięć razy nie mówi moja grupa Pięć razy nie mówi moja grupa Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada Teraz patrzę na tych ludzi co się zamuleni snują Na przyćpanych feto-studentów co w kółko kują Nas z kolei społeczniacy jak wyrzutków traktują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Chłopak co go znałem, okazał się szują Osrane małolaty na policji kablują Pseudo hip-hopowe błazny sławę zyskują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Ci co grubo zarabiają, wszystko szybko przebalują Nie mogę się już patrzeć jak dragi ziomków psują Kurestwa coraz więcej, a ludzie się marnują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Mundurowe ścierwa nieraz życie ci zatrują Chcesz innym dać zarobić to okraść cię próbują Często ci porządni grubo tu biedują Nie tak być powinno choć nie wszyscy o tym mówią Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada Nie tak być powinno Długo się nie widzę ze swoją rodziną Konfident mnie sprzedał z uśmiechniętą miną Nie tak być powinno A ludzie siedzą i kminią co było tego przyczyną Frajer podał łapę z niebieską gliną - tacy niech zginą Nie ma litości, my ludzie z krwi i kości Z ulicznej rzeczywistości Dla ludzi z kryminału, ludzi z wolności Nawijam krótko, zwięźle i na temat Lamusowi na okrętę kręcona afera Firma, jechane dłuższy czas, na ulicy przekazane Zmień o mnie zdanie Bo to co słyszysz następne Firmowe nagranie Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada Nie tak być powinno, że sie nogę wciąż podkłada Pochopnie wbija nóż zamiast najpierw pogadać Nie tak być powinno, że debil ogniem włada Nie tak być powinno, elegancja wciąż upada Nie tak być powinno, że podkłada się wciąż nogę Czasami pozornie wróg wcale nie jest wrogiem Jak Kaczy nawijał ja odpowiem przed Bogiem Otwórzcie oczy, Firma, JP, ogień Nieskażona polityką, to uliczna barykada Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława Nad problemów nożem stoi nasza wielka estakada Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada Liczył bym, odrzucił się, ale i powaga Nie tak być powinno, że człowiek się wciąż zmaga Nic z tego nie ma i szybko wysiada
|
lukas696 - 2009-08-19 21:24:32 |
Uliczne brzmienie
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp
[**brakująca zwrotka**]
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Z byle kim z byle czym nigdy nie przybijam sztam Ulica na życie będzie miała zawsze plan Kogo tu szanujesz bo ja zasady honoru mam Może ta szczera prawda w świecie pojebany chłam Nic do końca jest pasja jest wielka moc Chuj niech będzie dzień moja będzie noc Wtedy cię nasuwa tylko uliczny boks Będę w formie rymu czasami a co ?
Szacunkowe razy przez mój uliczny rap Ważne wyznać zasady i postępować tak Nie ma w tym przesady niezależnie no bo jak ? Z ziomkami działamy a Firma bo to fakt
Szacunkowe razy przez mój uliczny rap Ważne wyznać zasady i postępować tak Nie ma w tym przesady niezależnie no bo jak ? Z ziomkami działamy a Firma bo to fakt
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom
Oto prawdziwy dźwięk z ulicy Znów jesteśmy wszyscy Każdy braciszek się z tym liczył Jesteśmy starsi lecz tempo jest szybsze Palimy dalej Zielone liście ! Jebać policję ! Te kurwy nie dają mi żyć Przed takimi trzeba się kryć lecz Nikt dostał w ręce i to mi styka Szykuję się nasza następna płyta Mój styl prosty w swej postaci mocny kuszący i owocujący Nienawiść do policji nigdy się nie skończy ! Firma Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp [**brakująca zwrotka**] Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Z byle kim z byle czym nigdy nie przybijam sztam Ulica na życie będzie miała zawsze plan Kogo tu szanujesz bo ja zasady honoru mam Może ta szczera prawda w świecie pojebany chłam Nic do końca jest pasja jest wielka moc Chuj niech będzie dzień moja będzie noc Wtedy cię nasuwa tylko uliczny boks Będę w formie rymu czasami a co ? Szacunkowe razy przez mój uliczny rap Ważne wyznać zasady i postępować tak Nie ma w tym przesady niezależnie no bo jak ? Z ziomkami działamy a Firma bo to fakt Szacunkowe razy przez mój uliczny rap Ważne wyznać zasady i postępować tak Nie ma w tym przesady niezależnie no bo jak ? Z ziomkami działamy a Firma bo to fakt Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Firma firma uliczny hardcore Wszystkie dzielnice uliczny hardcore Wszystkie hardcorowe miasta Uliczny hardcore Jp Jp Niebieskim hartom Oto prawdziwy dźwięk z ulicy Znów jesteśmy wszyscy Każdy braciszek się z tym liczył Jesteśmy starsi lecz tempo jest szybsze Palimy dalej Zielone liście ! Jebać policję ! Te kurwy nie dają mi żyć Przed takimi trzeba się kryć lecz Nikt dostał w ręce i to mi styka Szykuję się nasza następna płyta Mój styl prosty w swej postaci mocny kuszący i owocujący Nienawiść do policji nigdy się nie skończy ! Firma
|
lukas696 - 2009-08-19 21:26:36 |
Po tej samej stronie
Z dedykacją dla ulicy, teksty na tej płycie Lat nam przybywa, coraz lepiej znamy życie Raz pusto w kiermanie, raz się wiedzie znakomicie A tobie ziomeczku, jak ci idzie? My jesteśmy człowieku ciągle tacy sami Więc łatwo się określić czy jesteś teraz z nami I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę, będziemy zawsze grali I zgadza się z nami każdy na tej sali Czuję miły zapach, ktoś tutaj lolka pali I nie chodzi o mięśnie, ważne co w głowie i w sercu Czy z buta zapierdalasz, czy siedzisz w dobrym Mercu Nie chcę się też mądrzyć, bo nie wszystko dobrze robię Lubię iść lekkim łukiem i żartować sobie Gdy jesteś w Nowym Sączu, każdy ci to powie Że kręcę tutaj lolki z Uchem w eleganckim gronie Kiedy wszedł kolejny buch, głoś tą nutę, wytęż słuch Kiedy wszedł kolejny buch, pora się odmulić i zrobić jakiś ruch Więc Firma podpisuje dedykację dla ulicy My dla niej, nie dla hajsu o problemach głośno krzyczy To dla których to robimy, trudno by było policzyć Do wszystkich co w porządku, dedykacja ta dotyczy
[x2] I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne
JP ekipa, uliczny rap znów cię wita Nie ma tutaj kompromisu, elegancko albo lipa Tacy co nie znają zasad, ciągle chcą udawać VIP'a Ja nie jestem desperatem, mnie rozlicza wciąż ulica Nie sprzedamy się dla kasy i nie zmienimy oblicza Ja żyję na poziomie, no bo karmi mnie ulica JP firmowa ekipa, nie potrzebna nam reklama My muzyką wyjaśniamy, pobudzamy do działania My muzyką uprzedzamy, nakręcamy by się starać Ta muzyka niezależna jest od stanu posiadania Cieszy mnie aprobata, cieszą mnie te szczere brawa Lecz zdobyte za szczery rap, a nie pozerancka sława Te głupawe wciąż uśmiechy tych w programach przy tych kawach Pierdolnięte niby gwiazdy wciąż marzące o wywiadach Bo to słowa dla otuchy, szczere są dla ulicy Bo to rap konkretnych ludzi i nienawiść do policji
[x2] I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne
JP na bluzie mam wyszyte to samo w sercu jest wyryte Ważny ten przekaz, co leci z żywym bitem Bo kurestwo systemu jest faktem a nie mitem I wszędzie dookoła widzę mundurowe ścierwa Kabaryny pełne chamów i Grubego łapie nerwa Jak chodzą nadęci, własną rolą przejęci W oczach społeczeństwa są prawie jak święci We własnych oczach są mentorami Sensacji gwiazdorami jak teksasu strażnikami Biją, kradną, oszukują poza podejrzeniami Mundur i blacha to polisa dla nich By mieć święty spokój chodzą za statystykami Posiłkują się kłamstwami, są sędziami i katami Znajdą sobie koronnego, manewrują zeznaniami Dzięki tym zeznaniom sąd skazuje za nic Mówimy o problemach, których każdy nie zna O naszej niewinności i policji przestępstwach Nawet jak bez wyroku, pozostaje niesmak JP człowieku i nigdy nie przestań Jesteśmy po tych stronie, co zawsze czysto grają Jesteśmy po tych stronie, co swoich nie przewalają Jesteśmy po tych stronie, co policję znieważają Jesteśmy po tych stronie, co nigdy nie sprzedają
[x2] To dla tych co jak widzą kabarynę to czują odrazę To dla tych, którzy uliczne prawa mają na uwadze Na wolce, za kratami, JP zawsze krzyczmy razem My żyjemy z zasadami, a nie walczymy o władzę
I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne
I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Inaczej odbijemy wszystkie systemowe krzywdy
Nawet w grubym kotle codziennej gonitwy Siadam, myślę, piszę, słowa ostre jak brzytwy Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne
// Dla wersji feat.Zetek : Dla ulicy, dla ziomów za kratami dedykowane rymy w walce z problemami życie jest bezcenne za [?] czeki [?] go nie kupisz nie lubisz prawdy, nie lubisz nas - to się ucisz jestem z Krakowa, JP mam [?] w głowie [?] każdy to rozumie - cała sala kiwą głową JP jak na kamiennej tablicy, jedenaste przykazanie z dedykacją dla ulicy JP każdy blok manifestuje, JP propagadna tępić policyjne szuje Z dedykacją dla ulicy, teksty na tej płycie Lat nam przybywa, coraz lepiej znamy życie Raz pusto w kiermanie, raz się wiedzie znakomicie A tobie ziomeczku, jak ci idzie? My jesteśmy człowieku ciągle tacy sami Więc łatwo się określić czy jesteś teraz z nami I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę, będziemy zawsze grali I zgadza się z nami każdy na tej sali Czuję miły zapach, ktoś tutaj lolka pali I nie chodzi o mięśnie, ważne co w głowie i w sercu Czy z buta zapierdalasz, czy siedzisz w dobrym Mercu Nie chcę się też mądrzyć, bo nie wszystko dobrze robię Lubię iść lekkim łukiem i żartować sobie Gdy jesteś w Nowym Sączu, każdy ci to powie Że kręcę tutaj lolki z Uchem w eleganckim gronie Kiedy wszedł kolejny buch, głoś tą nutę, wytęż słuch Kiedy wszedł kolejny buch, pora się odmulić i zrobić jakiś ruch Więc Firma podpisuje dedykację dla ulicy My dla niej, nie dla hajsu o problemach głośno krzyczy To dla których to robimy, trudno by było policzyć Do wszystkich co w porządku, dedykacja ta dotyczy [x2] I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne JP ekipa, uliczny rap znów cię wita Nie ma tutaj kompromisu, elegancko albo lipa Tacy co nie znają zasad, ciągle chcą udawać VIP'a Ja nie jestem desperatem, mnie rozlicza wciąż ulica Nie sprzedamy się dla kasy i nie zmienimy oblicza Ja żyję na poziomie, no bo karmi mnie ulica JP firmowa ekipa, nie potrzebna nam reklama My muzyką wyjaśniamy, pobudzamy do działania My muzyką uprzedzamy, nakręcamy by się starać Ta muzyka niezależna jest od stanu posiadania Cieszy mnie aprobata, cieszą mnie te szczere brawa Lecz zdobyte za szczery rap, a nie pozerancka sława Te głupawe wciąż uśmiechy tych w programach przy tych kawach Pierdolnięte niby gwiazdy wciąż marzące o wywiadach Bo to słowa dla otuchy, szczere są dla ulicy Bo to rap konkretnych ludzi i nienawiść do policji [x2] I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne JP na bluzie mam wyszyte to samo w sercu jest wyryte Ważny ten przekaz, co leci z żywym bitem Bo kurestwo systemu jest faktem a nie mitem I wszędzie dookoła widzę mundurowe ścierwa Kabaryny pełne chamów i Grubego łapie nerwa Jak chodzą nadęci, własną rolą przejęci W oczach społeczeństwa są prawie jak święci We własnych oczach są mentorami Sensacji gwiazdorami jak teksasu strażnikami Biją, kradną, oszukują poza podejrzeniami Mundur i blacha to polisa dla nich By mieć święty spokój chodzą za statystykami Posiłkują się kłamstwami, są sędziami i katami Znajdą sobie koronnego, manewrują zeznaniami Dzięki tym zeznaniom sąd skazuje za nic Mówimy o problemach, których każdy nie zna O naszej niewinności i policji przestępstwach Nawet jak bez wyroku, pozostaje niesmak JP człowieku i nigdy nie przestań Jesteśmy po tych stronie, co zawsze czysto grają Jesteśmy po tych stronie, co swoich nie przewalają Jesteśmy po tych stronie, co policję znieważają Jesteśmy po tych stronie, co nigdy nie sprzedają [x2] To dla tych co jak widzą kabarynę to czują odrazę To dla tych, którzy uliczne prawa mają na uwadze Na wolce, za kratami, JP zawsze krzyczmy razem My żyjemy z zasadami, a nie walczymy o władzę I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne I po tej samej stronie będziemy zawsze stali Anty-policyjną nutę będziemy zawsze grali Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Inaczej odbijemy wszystkie systemowe krzywdy Nawet w grubym kotle codziennej gonitwy Siadam, myślę, piszę, słowa ostre jak brzytwy Firma nie sprzedała się, nie sprzeda się nigdy Nasze postawy niezmienne // Dla wersji feat.Zetek : Dla ulicy, dla ziomów za kratami dedykowane rymy w walce z problemami życie jest bezcenne za [?] czeki [?] go nie kupisz nie lubisz prawdy, nie lubisz nas - to się ucisz jestem z Krakowa, JP mam [?] w głowie [?] każdy to rozumie - cała sala kiwą głową JP jak na kamiennej tablicy, jedenaste przykazanie z dedykacją dla ulicy JP każdy blok manifestuje, JP propagadna tępić policyjne szuje
|
lukas696 - 2009-08-19 21:29:44 |
Hardcorowa nuta
Firma Firma Zła Firma Z roku na rok coraz bardziej zła Ła ła ła ła ła
[Bosski Roman] Masz coś do firmy - Pojebało cię Robisz sobie firmy - Pojebało cię Nie ma na nas siły - Pojebało cię Firma reprezentuje polską ulice Dzwonisz na psy to wypierdalaj Zadajesz się z kurwami więc wypierdalaj ? za nami więc wypierdalaj Uliczny hardcor to nasz raj Że co, że gdzie, że co, że jak Kto jest pojebany Firma, Hardcorowy świat Że co, że jak, że co, że gdzie Firma w krakowie, czyli ? ode mnie Jak? Tak. Prawdę potrafimy dać Mimo że tysiące kilometrów los oddzielił nas Nasze słowa hardcorowe nie pójdą w las Pora na pokaz, a nigdy pas Nowe brzmienie, stare korzenie Firma na scenie, z budy wypierdolenie Nasze marzenie, nasze dążenie Nasze spełnienie, nasze pobudzenie
[Pomidor] Hardcorowa Firma jest teraz tu Hardcorowa nuta obudzi was ze snu Jak nie zobaczysz to będzie cud Udaje ducha, ty też tak zrób Przypału najebiesz - kopiesz se grób Ja zmieniam miejscówki, ty też tak zrób Dotkniesz ?, patrz teraz tu Bo zajebie stówki, naprawdę(?) wielki szum
[Nie znam :D] Treść po angielsku
[Kali] Wpadłem w muzykę, bo ona kręci się jak koka Studio baza londyn, nowe nagranie łoaał(?) Nawed ameryki (?)spróbuj się odkopać(/?) Zrobisz to ej ej? Dawaj, dawaj, poka, poka! Przekaz dla chłopaka, teraz sporo dymu ziomal (?) mój, jakby strzał z glocka Floty kaj kal kali jeb jebaj JP CHWDP do zobaczenia papa!
[Pomidor] Ja cię pierdole, nie pomoże PZU Jak widzę taką cipke to brak mi słów Minie jakiś czas i spotkamy się znów Nie ostatni raz odgarnę cię od psów ? brak ci tchu< Sniły mi się sądy, wyrwałem się ze snu Mamy swe poglądy, każdy sobie król Ulica jest zła i karmi ją ból Dlaczego do chuja skacze ci gul?
|
lukas696 - 2009-08-19 21:31:59 |
Mam wyjebane
Ref. x2 Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem, wyjebane na fałszywych, wyjebane na show biznes, wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę!
Bosski Roman: Robimy rap, rap zdrowy Robimy rap hardcorowy to nie spedalona nuta tu nie kolor jest różowy wokół na łamach hiphopowych pływają typy ciepłe ja się pytam co to kurwa czy to za pieniądze przekręt wszędzie ładna jest oprawa brawa napawa mnie wstrętem wzorując się na gejostwie ktoś znów stał się ekstrementem ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mendlem
Tadek: Mam wyjebane na rząd Polski, koalicję i ustawy mam wyjebane na patrole chce załatwiać swoje sprawy nie chce wiedzieć kto jest za kim nie jesteśmy kibicami i mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami my nie jesteśmy ziomek aferowiczami nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy
Ref. x2 Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem, wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes, wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Kali: Ej, ej Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem do jebania pierwsi ale cienko piszczą pokręceni z gramem samo logo nie uczyni z ciebie kogoś a uliczne pogo nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go srogo mam wyjebane na tych co za plecami ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są przyjaciółmi być nie mogą Jestem Porządny a ty masz trupa pod własną podłogą ej! jadę z załoga, dla dobrych ludzi psiarni studzi jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi jeden buch za tych co nie mogą dziękuje bogu za te mordy co idą tą samą drogą
Ref. Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem, wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes, wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Bosski: Mam szacunek do mej pasji mam szacunek do mej misji mam szacunek też do ludzi przede wszystkim dla was wszystkich mam szacunek tu dla ludzi mam szacunek do słuchaczy mam szacunek do bycia szlachetnym z klasą wśród tych graczy.
Kali: Mam szacunek do przyjaźni Mam szacunek do miłości cenie w człowieku uczucia a nie jego posiadłości Mam szacunek dla prawdziwych Mam pogardę dla fałszywych zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy
Tadek: Chuj że z nimi, oni mają tak padake własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srake jednak wielu dobrych ludzi, jest dalej z nami na koncertach widzę ze nie jesteśmy sami
|
lukas696 - 2009-08-19 21:34:52 |
W poszukiwaniu sensu
Może idę do nikąd bo to mój kolejny błąd może całe moje życie jest snem na jawie? może warte to pens i na marne szukać sens. Umrę pytając albo poznam prawdę Czy istnieje raj dla ludzi jeden wspólny kraj może rajem jest to co na ziemi sprawia nam frajdę może uczucia są złote, może złotem to co złote może sens czeka na mnie czeka aż go znajdę
W poszukiwaniu sensu, co knuje się za rogiem można stracić tylko rozum i zdrowie masz jedną szanse, w ciemności słaby płomień milion możliwości, jedną właściwą drogę x2
Nic podświadomości posłuchaj intuicji nie możesz znaleźć sensu bo za dużo o tym myślisz Niektórzy ludzie przyszli by prowadzić tu wyścig i zatracili siebie bo inni lepiej wyszli to co może olśnić a może ci się przyśni prawda, która oświeci twój umysł dotąd ścisły Boski umysł w tobie w sercu i w głowie jesteś stałym,część światem wszystko jest jednym Bogiem Jeszcze to ci powiem: Nie szukaj rady mistrza, mistrza nie ma oświecić sam się musisz dzisiaj. Dla mnie sens to rozwój, robienie rzeczy z pasją, Robisz to co kochasz życie ci pomoże sprawdź to! Mogę mieć dom i tuzin mercedesów lecz i tak to zostawię kiedy zejdę do hadesu Mogę mercedesy mieć i mogę wielką wile ale bez łaski korzenia zabiję się i zgniję
W poszukiwaniu sensu...x2
Wstecz nie chcę się oglądać Dziś daje rap co ogrzewa twoje uszy i nic w zamian nie żądam znalazłem sens,który wypalam na krążkach jedna właściwa droga, nie znaczy jedna opcja. Na spokojnie koło nosa puszczam prestiż, żyję bez ciśnienia bo nienawidzę presji trzymam formę żeby stać się najlepszym przede wszystkim człowiekiem nie chodzi o ...i teksty po prostu żyj nie szukaj życia esencji sens przyjdzie sam jeszcze zanim się obejrzysz za mało czasu zbyt wiele do zrobienia nie szukaj iskry w ogniu a przy nim się ogrzewaj.
Może idę do nikąd... Może idę do nikąd bo to mój kolejny błąd może całe moje życie jest snem na jawie? może warte to pens i na marne szukać sens. Umrę pytając albo poznam prawdę Czy istnieje raj dla ludzi jeden wspólny kraj może rajem jest to co na ziemi sprawia nam frajdę może uczucia są złote, może złotem to co złote może sens czeka na mnie czeka aż go znajdę W poszukiwaniu sensu, co knuje się za rogiem można stracić tylko rozum i zdrowie masz jedną szanse, w ciemności słaby płomień milion możliwości, jedną właściwą drogę x2 Nic podświadomości posłuchaj intuicji nie możesz znaleźć sensu bo za dużo o tym myślisz Niektórzy ludzie przyszli by prowadzić tu wyścig i zatracili siebie bo inni lepiej wyszli to co może olśnić a może ci się przyśni prawda, która oświeci twój umysł dotąd ścisły Boski umysł w tobie w sercu i w głowie jesteś stałym,część światem wszystko jest jednym Bogiem Jeszcze to ci powiem: Nie szukaj rady mistrza, mistrza nie ma oświecić sam się musisz dzisiaj. Dla mnie sens to rozwój, robienie rzeczy z pasją, Robisz to co kochasz życie ci pomoże sprawdź to! Mogę mieć dom i tuzin mercedesów lecz i tak to zostawię kiedy zejdę do hadesu Mogę mercedesy mieć i mogę wielką wile ale bez łaski korzenia zabiję się i zgniję W poszukiwaniu sensu...x2 Wstecz nie chcę się oglądać Dziś daje rap co ogrzewa twoje uszy i nic w zamian nie żądam znalazłem sens,który wypalam na krążkach jedna właściwa droga, nie znaczy jedna opcja. Na spokojnie koło nosa puszczam prestiż, żyję bez ciśnienia bo nienawidzę presji trzymam formę żeby stać się najlepszym przede wszystkim człowiekiem nie chodzi o ...i teksty po prostu żyj nie szukaj życia esencji sens przyjdzie sam jeszcze zanim się obejrzysz za mało czasu zbyt wiele do zrobienia nie szukaj iskry w ogniu a przy nim się ogrzewaj. Może idę do nikąd...
|
lukas696 - 2009-08-19 21:36:09 |
Na Zawsze
On zwykły przeciętny chłopak. Kiedyś wzorowy później żył na opak wnerwiał go stan rzeczy czas życia nawet go męczył. Więc chciał się światu odwdzięczyć za wszystkie troski. przelewając je na kartkę wyciągał wnioski nagrywał kawałki źle odebrane przez innych więc zmuszony do walki o szacunek nie miał szans na ratunek. kompletnie zrezygnowany. niby miał jakieś plany ale ciągle problemami dobijany nie mógł odbić się z dna własnego doła monotonia dom szkoła. ile ty byś tak wytrzymał? z jednego był dumny, wspaniała rodzina ale czegoś brakowało. nigdy nie jest tak jak by się chciało. życie w Nim się wypalało, ponad 17 lat to trwało. to jego lata. wiem że mało z perspektywy, ale wcale źle mu się nie działo. Nawet pojawiła się pewna szansa na przyszłość. Nagrywki na lepszym sprzęcie ale rzeczywistość zadziałała , wszystko wycofała, zniszczyła. zostały gruzy, ale nadal wierzył w tworzenie muzy wciąż miał nadzieje. Tylko ona mu została nie wiedział co się dzieje. (tylko ona mu została nie wiedział co się dzieje).
Refren: Masz siłę to walcz, jeśli musisz to płacz. Szukaj szczęścia w tych łzach. Znajdziesz spokój, w swoich snach na rozdrożu dwóch dróg czai się tam Twój wróg. Wybierz jedną abyś móógł. kochać znów..
Pewnego dnia, zwyczajnego jak każdy. Była pewna godzina, nie ważne. Nowa wiadomość od nieznajomego także zaczęły się rozmowy... Poważnie. Oni chcieli bliżej się poznać. byli z jednego osiedla, ale nigdy wcześniej się nie widzieli. tragedia trochę dziwna, ale mniejsza o to. Ona 3 lata młodsza, on nie był idiotą. Nadeszła w końcu ich chwila spotkania, spodobali się sobie, później były odwiedzania. Ich znajomość szła dalej. imprezowali razem czuli się dobrze. On w końcu stawał się szczęśliwy. pomyślał że w życiu nie musi być tak źle. Od 5 lutego oficjalnie razem. ona miłość mu wyznała. był dla niej żywym obrazem. on ucieszony że ma dla kogo żyć. Zaczął o niej myśleć. nocami śnić. bezustannie. Pojawiła się "miłość nic z jego strony". Po paru dniach on w nią tak zapatrzony, cudownie spędzone walentynki zakochani w sobie. pogrążeni w miłosnej chorobie. Świat dla nich nie istniał. Tylko ona i on. Chcieli być razem na zawsze. w przyszłości stworzyć wspólny dom. Jak na to patrze idealna para. on w niej ona w nim zakochana ...
Refren: (Masz siłę to walcz, jeśli musisz to płacz...)
Ich miłość nadal rozkwitała, byli sobie wierni . Ona się nie bała, bo miała go przy sobie. W nieszczęściu czy w chorobie. zawsze mogli liczyć na siebie. przeżywali chwile razem . czuli się jak w niebie. minęło trochę czasu. minął rok, półtora. Ona skończyła gimnazjum . On z liceum się uporał. Nadal szczęśliwi, bo nadal razem. Wszyscy im zazdrościli byli przykładem drogowskazem dla innych jak żyć powinni, wciąż młodzi, niewinni. Ich świat to wyspa bezludna. Lato, egzaminy na studia. po raz kolejny rzeczywistość z niego zadrwiła. to był koniec cywila dostał, wezwanie na szybkie szkolenie i rozkaz na wysłanie do Iraku brali młodych chłopaków, bo konflikt zaostrzony. Mężowie zostawiali swoje żony i on ją zostawić był zmuszony. Zrozpaczony. Następnego dnia ona też się dowiedziała, nie wyobrażali sobie życia na odległość. Jedna chwila trwa dla nich wieczność, szaleństwo tylko płacz i łzy. On wyjechał już za parę dni nie mogli przestać myśleć o sobie, gdy jeszcze był w Polsce dzwonili do siebie, w każdej dobie. ale poleciał do Iraku. Istne piekło. Bez życia znaku do niej. Ona do Niego pisała listy dnia każdego. Niestety - Nie dochodziły. Siódmego dnia służby 13 godziny. zajechał mu drogę, samochód pułapka. Już nigdy nie wróci do domu. Ona została sama, 16 latka. (Już nigdy nie wróci do domu . Ona została sama 16 latka)
Refren: Masz siłę to walcz x2
|